Blog
Karnawał
Ciekawostki na temat karnawału w Rio de Janeiro 😊
Czy wiedzieliście, że nazwa „karnawał” pochodzi od łacińskiego „carne vale”, co może być tłumaczone jako „rozstanie z mięsem”? W dawnej Polsce pojawiło się słowo „mięsopust”, określające ostatnie dni karnawału. Ja, prawdę mówiąc, nie zastanawiałam się nad tym wcześniej się, ale warto o tym wiedzieć.
Mówiąc o karnawale, przychodzą nam na myśl karnawały w Rio de Janeiro oraz w Wenecji. Cóż, są to dwa zupełnie różne style i gatunki ceremonii świątecznej, ale niewątpliwie każdy z nich ma niepowtarzalny urok i zasługuje na szczególną uwagę.
A czy wiedzieliście, że w Wenecji istnieje przynajmniej osiem rodzajów masek karnawałowych? Różnią się nie tylko materiałem, z którego są wyprodukowane, ale przede wszystkim wyglądem. Ta, którą widzimy najczęściej w relacjach weneckich maskarad, to Volto albo Larva (co w tłumaczeniu z łaciny oznacza duch). Coś w tym jest, bo te maski faktycznie są bardzo niepokojące.
Parady odbywają się głównie tuż przed Środą Popielcową i trwają kilka dni. Jest to okres oczekiwany często przez cały rok, uczestnicy przygotowują specjalnie na tę okazję stroje karnawałowe niezwykle bogato zdobione, często wyuzdane, mieniące się złotem, przepychem, częstym ich elementem są pióra.
Amelia Malec, kl. 7a
Polskie tradycje świąteczne
Święta są dla Polaków bardzo ważne, stąd tak wiele zwyczajów i tradycji z nimi związanych.
24 grudnia mamy – Wigilię: w tradycji polskiej jest najbardziej uroczystym i najbardziej wzruszającym dniem w roku. Najważniejszym punktem jest kolacja wigilijna, która ma charakter ściśle rodzinny. W tym dniu, w każdym domu panuje wyjątkowa, ciepła atmosfera. Rodziny gromadzą się przy wigilijnych stołach, łamią się opłatkiem, składają sobie życzenia, obdarowują się prezentami. Wieczerza wigilijna to okazja, na którą raz w roku przyrządza się różnego rodzaju potrawy. Obecnie na naszych wigilijnych stołach stawiamy dwanaście potraw, które symbolizują dwunastu apostołów, przy czym nie może zabraknąć barszczu z uszkami z nadzieniem grzybowym lub zupy z suszonych grzybów. Na stole wigilijnym koniecznie powinien znaleźć również smażony karp. Tradycyjną potrawą jest też kapusta kiszona z grochem lub z grzybami. Na deser jada się kluski z makiem, różne ciasta, mak z bakaliami oraz pije kompot z suszu. Wkładanie sianka pod obrus, którym nakryto wigilijny stół, symbolizuje betlejemską stajenkę i miejsce narodzin Jezusa. Chociaż powoli przestaje się tego pilnować, to dawniej nie wyobrażano sobie, aby na wigilijnym stole leżał obrus innego koloru niż biały. Jest to oczywiście symbol czystości Marii, świeca, dodatkowe nakrycie dla niezapowiedzianego gościa, bezdomnego czy nawet podróżnika lub samotnego człowieka oznacza także, że jesteśmy gotowi zaprosić do stołu każdego, kto w ten wieczór zapuka do naszych drzwi. Puste nakrycie daje również wyraz pamięci o bliskich, którzy nie mogli z nami spędzić świąt lub na zawsze odeszli. Dzielenie się opłatkiem jest jak dla mnie najważniejszą częścią kolacji, nie chodzi tu jedynie o miły zwyczaj składania życzeń. Opłatek jest symbolem pojednania i przebaczenia, a do kolacji nie mogą zasiadać osoby, które są ze sobą skłócone. Niewielki gest pokazuje, że ludzie darzą się uczuciem, nie żywią do siebie urazy i czują się zjednoczeni. Większość ludzi ubiera choinkę w Wigilię albo dzień przed, jest to miły czas, który możemy spędzić z rodziną. Przed kolacją należy się pomodlić, odczytać fragment Biblii oraz zapalić świecę. Tradycja mówi, że do stołu powinno się zasiąść po zaświeceniu pierwszej gwiazdki na niebie, wtedy również można zapalić światełka na choince. Tego dnia nie można jeść mięsa oraz pić alkoholu, ponieważ jest to brak szacunku dla Jezusa. Tradycja również mówi, “jakim jest się człowiekiem w Wigilię, takim jest się cały rok” .
25 grudnia – Boże Narodzenie, jedno z najważniejszych świąt chrześcijańskich obchodzone dla uczczenia narodzenia Chrystusa. Polacy głęboko przeżywają radość tego dnia, łącząc po swojemu stare tradycje z nowymi. Spotykają się przy wspólnym stole w szerszym gronie krewnych i kuzynów z dalszej rodziny. Święta w Polsce mają też wymiar artystyczny: śpiewa się kolędy i wystawia jasełka.
26 grudnia – drugi dzień świąt Bożego Narodzenia: w Kościele katolickim wspomina się św. Szczepana, pierwszego męczennika. Zgodnie z tradycją, od drugiego dnia świąt rozpoczyna się okres kolędowania księży, a na wsiach – również grup kolędników. Św. Szczepan, z pochodzenia był Żydem z Jerozolimy, chrześcijaninem i jednym z siedmiu diakonów pomagających apostołom Jezusa Chrystusa. Zginął za wiarę, ukamienowany przez społeczność żydowską w Jerozolimie. Dawne tradycje, z opowiadań mojej prababci, wyglądały tak: w trakcie wieczerzy wigilijnej zwyczajem było trzymanie przez całą kolację łyżki. Nie można było jej odłożyć wcześnie, ponieważ wierzono, że osoba, która to zrobi, prawdopodobnie nie dożyje następnej Wigilii. Z tego samego powodu należało uważać, aby nie przewrócić choinki. Wigilia była dniem, kiedy spotykali się nie tylko żyjący członkowie rodziny, ale również zmarli. Aby mogli się ogrzać, specjalnie dla nich palono ognie, a także szykowano jedzenie oraz zostawiano wolne miejsce, aby też mogli się pojawić na wieczerzy. Boże Narodzenie było uznawane za tak ważne święto, że w tym dniu należało się powstrzymać od czynności nieprzystających do powagi tego dnia. Rezygnowano z gotowania czy noszenia wody, nawet czesanie się czy krojenie chleba znajdowały się na zakazanym. Święta Bożego Narodzenia wskazują na to, że nasza wiara jest prawdziwa.
Amelia Malec, kl. 7a
Koncert noworoczny z „Yamahą”
12 stycznia 2020 roku wraz z kolegami brałem udział w noworocznym koncercie kolęd zorganizowanym przez Yamahę. A teraz to, co najlepsze, nie byłem tylko widzem, lecz występowałem na scenie 🙂 To fantastyczne uczucie 🙂 Moim nauczycielem jest pan Michał Puk i to on mi towarzyszył w czasie występu. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki. Teraz czekamy na kolejny występ 🙂
Kacper Wilczak, VIb
Białe szaleństwo, czyli z górki na pazurki…
Chciałabym opowiedzieć choć trochę o naszym wyjeździe na narty 😃 Wyjazd był bardzo ciekawy i na pewno większość z nas poprawiła technikę jazdy na nartach, a także wiele się nauczyła. Spędziliśmy wspólnie fantastyczne chwile w otoczeniu pięknej przyrody. Przypominam sobie często o paru bardzo zabawnych momentach 😂
Gdy wszyscy razem wjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym na stok…. i powoli, baaardzo powoli przygotowywaliśmy się do zjazdu w dół, jedna osoba stwierdziła, że nie jest w stanie samodzielnie zjechać. Pan Marcin musiał zjeżdżać wspólnie z nią 🤣 Tak zabawnie wyglądali, powoli zjeżdżając w dół . Potem razem śmialiśmy się z tego, wracając do domu. Innym razem kolega chciał pochwalić się swoimi umiejętnościami, a zamiast tego przewrócił się i zjechał na plecach w dół . Była też taka sytuacja, że ja i moja koleżanka byłyśmy wyczerpane rozgrzewką i gdy Pan, który ją prowadził, nie patrzył, starałyśmy się „oszukiwać” i udawać, że zrobiłyśmy to, co kazał 😂 Raz, stojąc w kolejce do wyciągu, dwie koleżanki wpadły na siebie i obydwie leżały plackiem na ziemi 😂😂 Właśnie przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja, chyba już ostatnia…. Nasza koleżanka puściła się wyciągu i zaczęła zjeżdżać tyłem na dół 😂 Pani, która wtedy jechała za nią, pomagała jej wstać i udzieliła szybkiej instrukcji jazdy przodem . Nazwała ją „małą dziewczynką”, chociaż ona wcale taka mała nie jest 😂 To już wszystkie śmieszne historie, jakie zapadły mi w pamięci. Na szczęście wszyscy wróciliśmy cali i zdrowi ! A przede wszystkim uśmiechnięci 🙂
Julia Stafa, VIb
Walentynki
Z okazji walentynek przygotowaliśmy z Samorządem Szkolnym dla uczniów klas 1-5 oraz dla przedszkolaków zabawy. Kilka dni wcześniej z dziewczynami zrobiłyśmy tarcze w kształcie serca, które wycinałyśmy z dużego brystolu. Tarcze były dwie: trudniejsza i łatwiejsza. Zabawa z tarczami polegała na strzelaniu z plastikowego łuku do tarczy. Kto trafił w dziesiątkę lub dziewiątkę, czyli dwa największe numerki, zdobywał czerwony balon w kształcie serca 🙂 Przygotowaliśmy również małe czerwone serduszka, które porozcinałyśmy wpół w różne wzorki. Zabawa polegała na tym, że każdy uczeń otrzymał jakąś połówkę serca i trzeba było znaleźć sobie parę. Gdy się znalazło parę, również można było zdobyć balon oraz się przytulić lub pocałować 😉 Zapewniliśmy również malowanie farbkami na ciele, mogliśmy namalować, co tylko kto chciał, jeżeli tylko umieliśmy 😉 Uczniowie mogli również potańczyć do muzyki zapewnionej przez chłopaków z klasy 8.
Kilka dni wcześniej odbyła się dyskoteka dla klas 6-8. Było bardzo fajnie, każdy wyglądał olśniewająco. Zatańczyliśmy belgijkę oraz graliśmy w chusteczkę. Było bardzo fajnie. Serdeczne podziękowania dla nauczycieli (P. Dołęga, P. Jucha, P. Barnat), którzy podpisali zgodę na dyskotekę, a zarazem zgodzili się nami opiekować, oraz pani dyrektor, która również zgodziła się na zorganizowanie dyskoteki, a także pozostałym zaangażowanym w organizację zabawy. Z okazji walentynek w naszej szkole zorganizowano walentynkową pocztę, która była w sklepiku szkolnym i można było tam wrzucać walentynkowe kartki, następnie w dzień walentynek je rozdano.
Amelia Malec, VIa
Dziś cień wosku Ci ukaże, co Ci życie niesie w darze
Zwyczaj wróżenia w andrzejkowy wieczór znany jest od stuleci, jednak z czasem zmienił on swój charakter. Niegdyś do wróżb andrzejkowych podchodzono poważnie, dziś są one traktowane z przymrużeniem oka.
Choć do wróżenia mamy inne podejście niż nasi przodkowie, wciąż wróżymy w podobny sposób, o czym podczas szkolnej zabawy andrzejkowej dzielnie przypomnieli nam członkowie SU wraz z opiekunem Panem Marcinem Juchą 🙂
Wszyscy uratowani!!!
Dzisiaj w naszej szkole miała miejsce próbna ewakuacja. Wszyscy uczniowie zostali sprawnie wyprowadzeni z budynku przez nauczycieli. Nikt nie ucierpiał ani na ciele ani na umyśle 🙂
Całej akcji bacznie przyglądali się panowie strażacy z PSP w Łańcucie i nasi dzielni strażacy – ochotnicy. Brawo Wy!!!
Brawa dla Pani Dyrektor, która sprawnie przeprowadziła ewakuację, zachowując zimną krew, równocześnie nie tracąc poczucia humoru.
Karolina, kl. VIII
Wilniuki w naszej szkole
Muzyka łagodzi obyczaje…
Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje. Pewnie dlatego nauczyciele zorganizowali nam wyjazd do filharmonii?
Oczywiście pierwsze trzy lekcje musiały odbyć się normalnie. Wiadomo, podstawa programowa?.
Polak głodny, to Polak zły, więc krótki postój w trasie na szybką przekąskę i możemy jechać dalej 🙂
Kiedy dojechaliśmy do celu, okazało się, że było tam o wiele więcej osób, niż się spodziewaliśmy. Sala wręcz wypełniona po brzegi, co nadawało koncertowi jeszcze większej powagi.
Zaczęło się? muzycy grają? wszyscy skupieni…
Utwory były przepiękne, usłyszeliśmy m.in. poloneza z filmu „Pan Tadeusz” Wojciecha Kilara 🙂
W międzyczasie odbywało się losowanie nagród (do wygrania były jakieś płyty, gry planszowe i książki), jak można się było spodziewać, z naszej szkoły nie został wylosowany nikt 🙁
Po koncercie wróciliśmy prosto do szkoły i do domów. Nie wiem, jakie są wrażenia innych, ale dla mnie to był wspaniały występ.
Amelia, kl. VIII